FLORA BRIGGS – DOBRODZIEJKA MAREK i FABRYKANTKA CZYSTYCH SERC – prelekcja Bogusławy Sieroszewskiej w Pałacu Staszica

Prelekcja Bogusławy Sieroszewskiej w Pałacu Staszica na Krakowskim Przedmieściu – 11 czerwca 2022 roku.

FABRYKANTKA CZYSTYCH SERC

Wspominanie Dobrej Pani Flory Briggs z d. Granzow (1861-1935?) w Pałacu Staszica na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie jest oddaniem hołdu zacnej kobiecie, która zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii podwarszawskich Marek, jak również stolicy. Ponadto jest to okazja do przypomnienia prestiżu, jakim na przełomie XIX i XX wieku, cieszyła się ulica Królewska, Pałac i Ogród Saski oraz kościół ewangelicko-augsburski Św. Trójcy, z którymi Flora  Briggs oraz jej  mąż, angielski fabrykant z branży przędzalniczej, John Briggs, byli bardzo blisko związani.

Flora, Dobrodziejka Marek, zapamiętana została jako ta, która wraz z mężem, około roku 1900,  zadbała o wybudowanie pierwszego kościoła – Domu Bożego – dla markowian, gdzie mogli czerpać otuchę do bogobojnego życia i dalszej pracy. W większości byli to robotnicy wybudowanej przez braci Briggsów w 1883 r. najnowocześniejszej na ziemiach polskich przędzalni wełny czesankowej o nazwie Brigella Mills. Zanim powstał w Markach kościół, chcąc uczestniczyć w nabożeństwach i pomodlić się w świątyni, mieszkańcy musieli pokonywać wiele kilometrów do barokowego kościoła Św. Trójcy w Kobyłce, do kościoła w Radzyminie, ufundowanego przez księżną Eleonorę Czartoryską ponad sto lat wcześniej, lub do kościoła w Grodzisku, który był filią kościoła parafialnego Matki Boskiej Loretańskiej na warszawskiej Pradze, przy ul. Ratuszowej, do którego Marki oficjalnie należały. Oprócz przekazania na budowę kościoła pięciu tysięcy rubli w gotówce (bracia Briggs 15 tys. rubli, razem 40% kosztów stanu surowego), Flora Briggs również wyposażała świątynię marecką darami, takimi jak drzwi wejściowe dębowe, fisharmonia czy żeliwne okucia okien i krzyż wieńczący wieżę kościoła, rzeźbiony, dębowy konfesjonał, kryształowe żyrandole o wartości ok. pięciuset rubli każdy, co wówczas stanowiło równowartość ponad dwuipółletniej kobiecej pensji w fabryce przędzalniczej.

budowa kościoła parafii Św. Izydora w Markach, rok 1900

Ogromne zaangażowanie Flory Briggs w budowę kościoła, a tym samym w stworzenie mieszkańcom sprzyjających warunków do wzrastania ku dobru i kształtowania charakterów, sprawia, że Dobrodziejkę Marek można również określić mianem Fabrykantki Czystych Serc. O staraniach Flory o rozwój duchowy mieszkańców Marek i wychodzeniu naprzeciw potrzebom wychowywania lokalnej społeczności w dominującej w Markach wierze katolickiej, świadczy fakt podarowania dla mareckiego kościoła konfesjonału do spowiedzi i nauczania służących po pracy, jak modlić się na różańcu. Konfesjonał oraz różaniec, to atrybuty wiary katolickiej, które Flora Briggs, dzięki osobistej wrażliwości, szanowała, doceniała i promowała wśród prostego ludu, choć sama była wyznania protestanckiego. Zabieganie mareckiej fabrykantki o wychowanie dzieci na uczciwych i pracowitych ludzi, dbałość o ich czyste serca znalazło odzwierciedlenie w wierszu, wyrecytowanym przez małą Władzię Kopańską w 1907 roku, z okazji imienin Flory Briggs. Uroczystość odbyła się w przyfabrycznej szkole elementarnej wybudowanej w roku 1886 przez braci Briggsów dla dzieci robotników przędzalni Brigella Mills. Flora regularnie odwiedzała dzieci w szkole finansowanej przez przędzalnię. Zachowany do dnia dzisiejszego wiersz jest kwintesencją wdzięczności ludowej dla Dobrodziejki Marek:

W dniu tak uroczystym, o Dobra Pani,

Serca Ci nasze niesiemy w dani.

Tyś dla nas, Pani, jak dobra matka.

Pod matczyną opieką Twoją

Myśmy bezpieczni jakby pod zbroją.

Ty myślisz o nas i czuwasz nad nami,

Chronisz przed biedą i przed troskami,

Dbasz, by serca czyste w nas były,

W miłości, pracy i cnocie żyły.

Wszak przeto wierzysz, że życzymy Ci szczęścia,

Że do stóp Boga ślemy pacierze,

By dał Ci życie jasne jak zorza.

Niechże Cię strzeże opieka Boża.

My jeszcze mali, my jeszcze młodzi

Dopiero gwiazdka życia nam wschodzi,

By kiedyś pracą zajaśnieć szczerą.

Za wszystkie trudy, co czynisz dla swych dzieci

Niech Bóg Ci w niebie szczęściem zaświeci.

Potomkowie małej Władzi, marecka rodzina Paciorków, przechowuje ten wiersz wdzięczności i życzeń dla Flory przez ponad sto lat wraz ze wspomnieniem o podarowanej dla uczennicy przez Panią Briggs porcelanowej lalce. Natomiast w rodzinie Karpińskich, z pokolenia na pokolenie, przekazywane są wspomnienia o krewnej,  Ewie Paciorek, która wraz z innymi służącymi była przez Dobrą Panią Florę uczona, po pracy w ptaszarni i oranżerii, modlitwy różańcowej.  

Wkład jaki Flora Briggs wniosła w ucywilizowanie Marek może być porównywalny do roli, jaką w niedalekim Radzyminie odegrała księżna Eleonora Czartoryska w XVIII wieku. Pani Janowa, która sama nigdy nie doczekała się potomstwa, przez całe swoje życie angażowała się w szlachetne cele, pomagając dzieciom zarówno w Markach jak i w Warszawie. Wspierała finansowo szpital na Pradze i Warszawski Szpital dla Dzieci przy ulicy Aleksandria (dzisiaj ul. Kopernika i Tamki) oraz zakład dla osieroconych chłopców w Drewnicy i w Warszawie przy ul. Freta 10. Spore sumy na cele dobroczynne przekazywała szczególnie z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Regularnie finansowała kolonie letnie dla mareckich dzieci. W 1904 r., wraz z mężem otworzyła w Markach szpitalik dziecięcy, nie tylko z myślą o słabych i chorych dzieciach, ale również dla niedożywionych. Z kolei szwalnia w Markach została uruchomiona z inicjatywy Flory Briggs nie tylko w celu uczenia dziewcząt szycia, ale również gotowania i pielęgnowania dzieci – umiejętności potrzebnych do prowadzenia domu. Tym którzy nadużywali alkoholu, zbyt często zaglądając do mareckiej karczmy, Flora starała się ukazać drogę do trzeźwości, otwierając w 1902 r. przy przędzalni herbaciarnię. Flora Briggs wspierała również szpital ewangelicki w Warszawie, wysyłając ostatnią darowiznę w wysokości stu franków z Francji, z Nicei, w lipcu 1935 r. Nie wiadomo, kiedy dokładnie Flora Briggs zmarła, ani gdzie została pochowana.

Jako córka Kazimierza Granzowa, największego fabrykanta cegły, nazywanego „Królem Cegły” z Kawęczyna, Flora Briggs związana była z ulicą Królewską 16, gdzie znajdowała się, należąca do jej ojca, najokazalsza kamienica w Warszawie, pałacowa czynszówka w stylu wiedeńskim z mansardowym dachem i lukarnami, wg projektu Witolda Lanciego. Ponadto, rodzina Flory i bracia Briggsowie związani byli z usytułowanym przy Ogrodzie i Pałacu Saskim kościołem Św. Trójcy, gdzie 4 sierpnia 1887 r. John Briggs i Flora Granzow zawarli związek małżeński. Dzięki temu, że władze carskie oszczędziły prześladowań i represji kościołowi protestanckiemu, zbór Św. Trójcy przy ul. Małachowskiego w XIX w. stał się ważnym ośrodkiem życia społecznego. Tu najwięksi fabrykanci, bankierzy i filantropi Warszawy nawiązywali znajomości, związki małżeńskie i kontakty handlowe, które owocowały prowadzeniem wspólnych interesów. Ścisłe związki z Warszawą zaowocowały tym, że w 1909 r., John Briggs podzielił się ze stolicą swoim zamiłowaniem do nowinek technicznych, zakupując dla pogotowia doraźnej pomocy lekarskiej, pierwszy samochód karetkę luksusowej francuskiej marki Delauney-Belleville. Na cześć żony ofiarodawcy, karetę pogotowia nazwano „Flora”. 

samochód luksusowej francuskiej marki Delaunej-Belleville, model z roku 1908

Bogusława Sieroszewska w roli Flory Briggs i Zbigniew Paciorek jako John Briggs, widok na Krakowskie Przedmieście z balkonu Sali Lustrzanej w Pałacu Staszica

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *