Rodzina Briggsów w mareckim parku.

Wpierwszą sierpniową niedzielę w mareckim parku nad rzeką Długą przechadzała się Flora Briggs z rodziną Whiteheadów. W rolę Flory wcieliła się Bogusława Sieroszewska, a przybyła na wakacje z Londynu do rodzinnych Marek Dorota Billet z synkami uosabiała Eleonorę Whitehead z d. Wedel. Obie panie ubrane w eleganckie bordowe długie suknie, z kapeluszami na głowach i koronkową parasolką w ręku wyglądały, jakby wyszły z obrazu Mehoffera. Pod stuletnimi dębami Flora Briggs i Eleonora Whitehead popijały angielską herbatę z mlekiem, delektując się słodkimi rogalikami prosto ze szwajcarskiej piekarni w Markach. Herbatę serwowała niezastąpiona pokojówka Jadzia, w której rolę po raz kolejny wcieliła się Agnieszka Szafrańska.

Flora Briggs snuła wspomnienia o śp. mężu Johnie Briggsie. Można było się dowiedzieć, że dla Johna Briggsa angielski park krajobrazowy był ulubionym miejscem spędzania wolnych chwil. Park to również miejsce, gdzie John nauczył Florę grać w krokieta, który wkrótce stał się jej życiową pasją. Flora dwoiła się i troiła, aby zachwycić markowian grą angielskiej arystokracji. Kiedy Flora i Eleonora grały wspólnie w krokieta mimowolnie nasuwało się skojarzenie z obrazami Leona Wyczółkowskiego, przedstawiającymi kobiety uderzające kolorowe kule drewnianymi młotkami.

Flora wprowadziła odwiedzających park w czasy Bitwy Warszawskiej. Postraszyła, że Armia Czerwona nadciąga nad Warszawę oraz że za tydzień lub dwa zamiast szumu drzew i śpiewu ptaków mogą w parku usłyszeć huk armat i strzały bolszewickich karabinów. Doniesienia Kuriera Warszawskiego z frontu pod Radzyminem czytane przez Florę napawały grozą, ale i budziły nadzieję, że nieustraszony, bohaterski gen. Jan Rządkowski o marsowej twarzy, stacjonujący w Pałacyku Briggsów, obroni Marki przed bolszewikami, tak jak obronił Radzymin, nawet gdyby przyszło mu prowadzić żołnierzy do ataku na bagnety.

Miejmy nadzieję, że nie była to ostatnia niedziela z rodziną Briggsów w parku nad rzeczką i że tak jak pod Kaliszem „Niedziele u Niechciców w Serbinowie”, „Niedziele u Briggsów w Markach” staną się tradycją każdego lata.  Opracowanie tekstu i zdjęcia: Bogusława Sieroszewska -Stowarzyszenie „Marki-Pustelnik-Struga”.

Więcej zdjęć kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *