W X Katyńskim Marszu Cieni, który 2 kwietnia br. przeszedł ulicami Warszawy, wzięli udział również markowianie. Na uwagę zasługuje rodzina z Zieleńca – państwo Izabela i Tomasz Kaczyńscy, którzy wraz z dwoma synami od lat działają w Grupie Historycznej „Niepodległość”. W ten sposób mieszkańcy Marek szerzą pamięć o Żołnierzach Wyklętych, oddając im należytą cześć.
Katyński Marsz Cieni organizowany jest w Warszawie od 2008 r. przez Grupę Historyczną Zgrupowanie „Radosław”, a wydarzeniu patronuje Instytut Pamięci Narodowej. Marsz upamiętnia zamordowanie przez władze ZSRR elit polskich, głównie oficerów Wojska Polskiego, którzy dostali się do sowieckiej niewoli po 17 września 1939 roku. Uczestnicy Marszu, ubrani w historyczne, polskie i sowieckie mundury, pokonują trasę w milczeniu.
Z informacji organizatorów wynika, że w niedzielę 2 kwietnia w Marszu Cieni uczestniczyło ok. 400 rekonstruktorów, w tym również kobiety i dzieci w strojach z epoki. Od lat uczestniczy w nim Grupa Historyczna „Niepodległość” na czele z dowódcą panem Andrzejem Górskim oraz m.in. wspomnianą czteroosobową rodziną państwa Kaczyńskich.
Katyński Marsz Cieni wyruszył sprzed Muzeum Wojska Polskiego. Następnie przeszedł ulicami Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście, zatrzymując się na postój przy Pomniku Katyńskim na Placu Zamkowym. Następnie w milczeniu kolumna cieni przeszła ulicą Świętojańską do Rynku Starego Miasta, ulicą Długą pod Pomnik Powstania Warszawskiego, aż w końcu ulicą Bonifraterską pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. Wcześniej Marsz zatrzymał się również przed Bazyliką Świętego Krzyża, gdzie cienie oficerów symbolicznie pożegnały wiernie idące za nimi kobiety i dzieci.
Na postoju zarządzonym przez NKWD na Placu Zamkowym odczytano nazwiska wybranych zamordowanych polskich oficerów, których cienie z grup rekonstrukcyjnych złożyły znicze pod Pomnikiem Katyńskim usytuowanym przy Barbakanie. Na schodkach, vis a vis Kolumny Zygmunta, strudzeni żołnierze popijali wodę z manierki, kroili chleb i słoninę, aby podzielić się z towarzyszami niewoli. Była to również ostatnia szansa, aby pożegnać się z żoną i dziećmi, a nawet odmówić w duchu różaniec.
Przed Katedrą Polową przy ulicy Długiej odczytano fragmenty listów ofiar do rodzin i wspomnienia ocalałych, jak również wyczytano nazwiska kapelanów Wojska Polskiego pomordowanych w Katyniu.
Na czele Marszu Cieni szła kobieta w mundurze lotnika – cień Janiny Lewandowskiej z domu Dowbor-Muśnickiej, która została rozstrzelana 22 kwietnia 1940 roku, jedyna kobieta zamordowana w Katyniu. Notabene, czaszka Janiny Lewandowskiej wraz z sześcioma innymi trafiła do rąk profesora Bolesława Popielskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego, który przez kilkadziesiąt lat ukrywał ją przed UB i NKWD. Tuż przed śmiercią w 1997 zdradził tajemnicę współpracownikom. Po zidentyfikowaniu czaszki w maju 2005 roku, z honorami wojskowymi została ona pochowana w specjalnej urnie w grobowcu rodziny Dowbor-Muśnickich na cmentarzu w Lusowie w Wielkopolsce.
Prezes IPN Jarosław Szarek, nawiązując do słów poety Jacka Trznadla, skierował do organizatorów i uczestników Marszu słowa: – Dzisiaj „wraca rozstrzelana Armia”, a my oddajemy jej hołd dzięki takim przedsięwzięciom jak X Katyński Marsz Cieni.
Po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., w niewoli sowieckiej znalazło się około 250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów, którzy trafili do sieci obozów utworzonych przez szefa NKWD Ławrientija Berię. Wiosną 1940 r. funkcjonariusze NKWD – wykonując uchwałę Józefa Stalina i jego politbiura z 5 marca 1940 r. – rozstrzelali ok. 22 tys. polskich obywateli przetrzymywanych w obozach i więzieniach na terenie Związku Sowieckiego.
Wśród zamordowanych była elita przedwojennej Polski: oficerowie Wojska Polskiego, policjanci i oficerowie rezerwy: urzędnicy, lekarze, profesorowie, prawnicy, nauczyciele, inżynierowie, duchowni, literaci, leśnicy, kupcy, działacze społeczni. Po zamordowaniu polskich jeńców i więźniów przez NKWD, przyszedł czas prześladowań ich rodzin, które stały się ofiarami masowej deportacji w głąb Rosji – na Syberię. Prześladowania rodzin i zakaz głoszenia prawdy o Katyniu były również polityką komunistycznych władz PRL.
Długo trzeba było czekać, aby prawda o Katyniu ujrzała światło dzienne i została oficjalnie zaakceptowana przez świat jako okrutny mord na Polakach dokonany przez sowietów a nie hitlerowskich Niemców! W Wielkiej Brytanii dokonało się to dopiero we wrześniu 1979 roku pod rządami premier Margaret Thatcher, po tym jak trzy lata wcześniej odsłonięto Pomnik Katyński na londyńskim cmentarzu Gunnersbury. Rząd ówczesnego premiera Jamesa Callaghana nie wysłał przedstawicieli na uroczystości odsłonięcia pomnika, ani nie wyraził zgody na udział brytyjskiej asysty wojskowej.
W Warszawie Pomnik Katyński przy Placu Zamkowym stanął dopiero w maju 1998 roku z inicjatywy płk Ryszarda Kuklińskiego i Polonii Stanów Zjednoczonych. Podobnie jak wcześniej w Wielkie Brytanii, ówczesne polskie Ministerstwo Obrony Narodowej nie wyraziło zgody na udział asysty wojskowej w uroczystości odsłonięcia pomnika. Jeszcze w 1998 roku MON nie utożsamiał się z prawdą katyńską!
Na koniec Marszu Cieni 2 kwietnia br., pod Pomnikiem Sybiraków padły słowa ubolewania, że Rosja na czele z prezydentem Władimirem Putinem, w dalszym ciągu nie uznaje mordu w lesie katyńskim za ludobójstwo na Narodzie Polskim.
Tekst i zdjęcia: Bogusława Sieroszewska
Więcej zdjęć kliknij TUTAJ