Dnia 4 stycznia br. minęła 93. rocznica śmierci angielskiego fabrykanta,
właściciela nowoczesnej fabryki wełny czesankowej w Markach oraz dobrodzieja naszego miasta –
ALFREDA BRIGGSA
(żył lat 68, zmarł w Markach)
którego grób znajduje się na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim kościoła św. Trójcy przy ul. Młynarskiej w Warszawie, Aleja 9. W tym samym grobie spoczywa również Rudolf Schulz, brat Alfreda żony, Augusty.
W minionych latach uczniowie Zespołu Szkół nr 1 im. Jana Pawła II w Markach, mieszczącego się w Pałacyku Briggsów, odwiedzali grób Alfreda Briggsa z okazji Dnia Wszystkich Świętych i kolejnej rocznicy śmierci. W ostatnim czasie zwyczaj ten został trochę zaniedbany. Stowarzyszenie Marki-Pustelnik-Struga, którego działalność oscyluje wokół pielęgnowania pamięci o angielskiej rodzinie z Bradford, przejawia zatroskanie o grób Rodziny Briggsów na warszawskiej Woli.
Jednak, należałoby powrócić do dawnej praktyki uczenia młodego pokolenia pamięci o historii miasta i ludziach z nią związanych. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że bracia Briggsowie zapisali się złotymi zgłoskami na kartach historii miasta Marki, przyczyniając się diametralnie do dynamicznego rozwoju miasta. W 1883 roku była to wzorcowa osady fabryczna wybudowana na wzór angielskiego miasteczka Saltaire koło Bradford.
Na przedpolach Warszawy
„kawałek Anglii” stał.
John Briggs z bratem Alfredem
Pałacyk piękny miał,
przędzalnię nowoczesną,
jakiej nie widział świat,
komin i szkołę z wieżą –
budowli Marek kwiat!
Ref: Marki-Pustelnik-Struga
Trójmiastem moim jest!
Tu płynie rzeka Długa
i Czarna ma swój bieg.
Słupecka Puszcza śpiewa,
Królowej Bony las.
Angielskie ma korzenie –
rosnące z dumą w nas.
Angielskie ma korzenie –
jedyne takie wśród miast!
Zdjęcia i tekst: Bogusława Sieroszewska