Tekst: Marian Ryszard Sawicki. Regionalista, pasjonat lokalnej historii, mieszkaniec Marek od pokoleń, członek Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga.
Sprawa tragicznego wydarzenia w gajówce Garwolińskich w końcu 1943 r. przewijała się w rozmowach rodzinnych, wspominając czasy wojny. Na podstawie zasłyszanych faktów opisałem przed laty na stronie mareckiego portalu internetowego zasłyszaną historię. Upływ czasu zweryfikował przebieg wydarzeń poszerzając wiedzę dot. Garwolińskich. Dobrze będzie więc powrócić do opisu w świetle poznanych aktualnie zdarzeń wzbogacając tym samym naszą marecką historię.
Przyznam, że zawsze lubiłem ten las, skrywający wiele tajemnic ukrytych w ciekawej florze roślinnej i krajobrazie. Niepostrzeżenie maleńkie sosenki upływ czasu zmienił nie do poznania, dziś to już potężne drzewa ścianą nieprzebytych gąszczy zakryły miejsce nieistniejącej dziś gajówki i jej siedliska. Gwałtowne rozbudowy dróg ogarniające nasz kraj odcisnęły pozytywne piętno również tam, gdzie przy polnym trakcie zwanym „ulicą Dworkową” stała gajówka. W tym niegdyś cichym i odludnym miejscu budowana jest wygodna droga ,”przerzucona” ponad czynną już obwodnicą Marek okazałym wiaduktem. Wysokie przyczółki ziemne harmonijnie spięły w jedną całość drogową przeprawę, zbliżą Marki do Kobyłki, skrócą znacznie czas dojazdu do Wołomina. Teraźniejszość mająca pierwszeństwo nad biedną przeszłością usypała zgodnie z opracowanym projektem zwały ziemi zakrywając skutecznie już na zawsze miejsce gdzie niegdyś stała gajówka. Ale co przed wzrokiem ukryte niech w pamięci pozostanie. Zachowajmy więc wiedzę o gajówce i jej miejscu pod zwałami usypanej ziemi zachodniego przyczółka. Więcej informacji KLIKNIJ TUTAJ