Dzień Zaduszny to czas odwiedzania grobów bliskich nam osób, którym wiele zawdzięczamy, jak również osób, których losy w pewien sposób skrzyżowały się z naszym życiem. Taką rodziną dla Marek, a w szczególności dla mieszkańców naszego miasta, którzy żywo interesują się jego historią jest angielska rodzina Briggsów. Zawdzięczamy jej nietuzinkową historię naszego miasta, której odtwarzanie i ożywianie przenosi nas w piękną daleką przeszłość z przełomu XIX i XX wieku.
Nie wszyscy w Markach wiedzą, że Grób Rodziny Briggsów, fabrykantów z branży przędzalniczej, którzy 130 lat temu związali swoje życie z Markami jest w zasięgu ręki, na Cmentarzu Augsbursko-Ewangelickim przy ul. Młynarskiej w Warszawie (aleja nr 9, grób nr 94).
Napisy na Grobie świadczą o tym, że pochowane są tam tylko dwie osoby – Alfred Briggs, który zmarł 4 stycznia 1925 roku w Markach oraz brat jego żony Augusty, Rudolf Schulz, który zmarł niedługo potem, tj. 27 kwietnia 1927 roku. Gwoli przypomnienia, brat pani Alfredowej został zatrudniony przez braci Briggsów w fabryce w Markach na stanowisku głównego kasjera przędzalni.
W sąsiedniej Alei A, na najbardziej okazałym na tym cmentarzu grobie nr 34, Grobie Wedlów, spotykamy kilka inskrypcji z nazwiskiem Whitehead. Jest to nazwisko dobrze znane w Markach, gdyż historia mówi, że na początku XX wieku bezdzietni bracia Briggsowie sprowadzili z Bradford do Marek swojego siostrzeńca, Charlesa Whiteheada. Wkrótce doszło do ślubu z Eleonorą Wedel, córką Emila, z którego to związku do 1920 roku narodziło się aż siedmioro dzieci. w 1986 roku, w grobie Rodziny Emila Wedla zostały złożone prochy Georga (Jerzy) Whiteheada, walecznego syna Charlesa i Eleonory z d. Wedel. Jerzy był absolwentem Oxfordu, służył w latach 1940-1943 w 308. Krakowskim Dywizjonie Myśliwskim. Następnie był spadochroniarzem we Francji, a także doradcą oddziałów Maquis (francuski ruch oporu). Mianowany majorem RAF-u, jako spadochroniarz, pozostawał w służbie brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych (Special Operations Executive – SOE). Odznaczony wysokimi orderami. Zmarł w 1986 roku w Anglii.
Ponadto spoczywa tu również Karol Whitehead – pierwszy Honorowy Obywatel Miasta Marki, młodszy brat Georga.
Do dnia dzisiejszego nie udało się odnaleźć grobu, lub grobów, Flory z d. Granzow i Johna Briggsów. Ani w Bradford, ani w Ilkley, gdzie po długiej chorobie zmarł John Briggs w 1911 roku nie ma śladu ich pochówku. Notabene, na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim, nieopodal Grobu Rodziny Briggsów znajduje się okazała Kaplica Rodziny Granzowów, gdzie pochowani są m.in. rodzice Flory Briggs.
Odwiedzając polskie cmentarze, napotykamy czasami groby symboliczne. Może kiedyś również na Grobie Rodziny Briggsów w Warszawie powinien pojawić się napis, że jest to symboliczny grób małżonków Johna i Flory Briggsów, skoro rzeczywistych grobów nie jesteśmy w stanie odnaleźć.
Tekst i zdjęcia: Bogusława Sieroszewska