W niedzielę, 13 marca br., miała miejsce kolejna wizja terenowa szlakiem Armii Krajowej, VII Obwodu AK Obroża, Rejonów III oraz IV, obejmujących tereny Rembertowa, Sulejówka, Otwocka, Świdra, Celestynowa. Wycieczka autokarowa, w której wzięli udział również markowianie, m. in. państwo Tomasz i Izabela Kaczyńscy z Zieleńca (członkowie grupy rekonstrukcyjnej Niepodległość), została zorganizowana przez Augustyna Dobieckeigo ze Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944 oraz Elżbietę Zatorowską z Towarzystwa Przyjaciół Warszawy.
Pierwszym miejscem pamięci na szlaku wycieczki to Pomnik Obrońców Radiostacji Kwatery Głównej AK w Rembertowie, upamiętniający podchorążych AK, poległych 4 marca 1944 roku.
W Sulejówku wycieczka odwiedza Dworek Milusin. W pokojach dworku zwiedzający mogą oglądać filmy, na których Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, córka Marszałka Piłsudskiego, czyta wspomnienia swojej matki Aleksandry o latach 1923 -1926 spędzonych w Sulejówku. Fotografie pokazują wnętrza dworku w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Na podłodze gabinetu, biblioteki, holu, salonu i jadalni zaznaczono miejsca, w których stały meble i gdzie leżała skóra niedźwiedzia, dar 3. Pułku Ułanów. W 1947 roku wyposażenie dworku, w tym meble, zostało wywiezione wojskowymi ciężarówkami. Chodziło o zatarcie śladów po Piłsudskich. Poszukiwania prowadzone przez muzeum nie dały rezultatu. W planach jest odtworzenie wnętrz Milusina. Jeśli nie znajdą się te same meble, które w nim były, lub takie same, to zostaną wykonane ich repliki.
Następnie, wycieczka zatrzymuje się niedaleko dworku przy przepięknym pomniku nazwanym przez krakowskiego rzeźbiarza Karola Badyna Lekcją historii. Ławeczka Marszałka Piłsudskiego, bo tak nazywany jest pomnik w Sulejówku, przedstawia Józefa Piłsudskiego z córkami. Marszałek w galowym mundurze zajmuje fotel, wspierając się na szabli, a jego młodsza córka Jadwiga „Jagódka” siedzi na ławce, trzymając model samolotu, który nawiązuje do jej późniejszych losów pilota RAF w Wielkiej Brytanii. Starsza córka Wanda stoi obok trzymając lalkę. Na poręczy fotela zawieszona jest wojskowa maciejówka. Takie ławeczki z brązu, pojawiające się w różnych miejscach Polski, aby upamiętnić zasłużone postacie dla lokalnej społeczności, to prawdziwa lekcja historii. Może w Markach również kiedyś powstanie ławeczka Johna i Flory Briggsów w Parku Miejskim?
W Rembertowie, przy torach kolejki, stoi Pomnik Dziesięciu Powieszonych, który można dostrzec z okien autokaru. To miejsce męczeństwa Polaków ściśle łączy się z historią Marek. Tego samego dnia, a dokładnie 16 października 1942 roku, w Rembertowie, Markach i w trzech innych miejscach – na Woli, Szczęśliwicach i Pelcowiźnie, powieszono łącznie 50 więźniów Pawiaka w odwecie za pierwszą akcję dywersyjną Armii Krajowej „Wieniec”.
Dziesięć Szubienic Męczeństwa
Bogusława Sieroszewska, Warszawa, 27 września – 13 października 2015 r.
Dziesięć szubienic męczeństwa,
dziesięciu powieszonych w Markach,
czterdziestu w innych czterech miejscach;
przy torach na Woli i Szczęśliwicach,
w Rembertowie przy stacji kolejowej,
przy Toruńskiej na Pelcowiźnie.
Wszyscy wiszą za Honor i Ojczyznę!
Wielce haniebna to kara,
prosta na stryczku zemsta,
na rozkaz komendanta Hahna,
za Akcję Wieniec wykonana.
Akcja dywersyjna!
Akcja sabotażowa!
Niemcom po raz pierwszy na kolei
Stawia czoło Armia Krajowa!
Kilka pociągów z zaopatrzeniem
dla walczącej pod Stalingradem
armii hitlerowskich Niemiec
brawurowo wykolejają
w pamiętnej Akcji Wieniec
saperskie patrole AK.
Testują własne siły.
Na rozkaz z Londynu
nadstawiają karku.
Prężą młode muskuły oporu!
Polscy saperzy z akcji
wychodzą bez szwanku!
Bez żadnych strat
paraliżują wokół Warszawy
hitlerowski kolejowy ład.
Górą saperzy z AK!
Jeszcze Polska nie zginęła!
Warszawa się nie ulękła.
Lecz oto w odwecie na stolicy
wzmaga terror Gestapo.
Żniwo zbiera formacja trupich czaszek.
Nie ma litości dla Piastowych Synów,
Piastowych Córek,
Lachów z łapanek i Laszek.
Nie ma litości dla polskiej rasy i mowy,
dla deptanego w katowniach,
bitego po piętach
Kwiatu Niezłomnej Warszawy.
O świcie, 16 października
ginie publicznie powieszonych
pięćdziesięciu więźniów Pawiaka.
Skamieniali przez dzień cały na szubienicach,
z pętlą zaciśniętą na skręconym karku? wiszą.
Martwo wlepionymi w okna kolejki oczami
Męczeństwem swoim imię Polaków piszą.
Głowy ciążące jak ołów
już opadły ku głuchym piersiom,
a dla postrachu Lachów oni wciąż wiszą? i wiszą.
Tylko korony brakuje im z cierni!
Przechodniu, nie zapomnij o tak haniebnej zbrodni.
Strach i lek zamień na zanoszone do Boga modły.
Krzyże niech zastąpią szubienice,
a Pamięć o bohaterach?
Niech świeci wiecznie zniczem!
Dziesięć szubienic męczeństwa!
Za Akcję Wieniec dokonana zemsta.
Dziesięciu powieszonych w Markach,
Czterdziestu w innych czterech miejscach;
na Woli, na Szczęśliwicach,
w Rembertowie, na Pelcowiźnie.
Wszyscy wiszą za Honor i Ojczyznę!
Na cmentarzu w Otwocku odwiedzamy mogiłę 397 ofiar NKWD i UB, którzy zostali zgładzeni, począwszy od sierpnia 1944 roku. Przewodnik wycieczki Augustyn Dobiecki wspomina sytuację otwockiego IV Rejonu VII Obwodu Obroża po decyzji Stalina o wstrzymaniu bitwy o Warszawę z 2 sierpnia 1944 r.:
Tak jak mój tato, żołnierze IV Rejonu znaleźli się niespodziewanie po drugiej stronie frontu. Nagle oswobodzeni od [niemieckiego] wroga, pełni sił i entuzjazmu chcieli brać czynny udział w powrocie do polskiej państwowości. Nie było im to jednak dane, bo wojsko stanęło, najpierw na półtora, a potem jeszcze na cztery miesiące, do połowy stycznia. Jednak NKWD nie stanęło. Korzystając z radości i naiwności ludzi oswobodzonych od przeklętego niemieckiego okupanta, NKWD spokojnie i metodycznie przygotowywało się do likwidacji struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Uzupełniali swoje listy, zawierali nowe znajomości, zapraszali do współpracy i ujawniania się. Nie trwało to długo.
Pierwsze ofiary czerwonego terroru poznały czym jest to wyzwolenie już po tygodniu. Aresztowania, przesłuchania i zesłanie do rosyjskich łagrów, rozpoczęte w IV Rejonie, stały się dla żołnierzy przekleństwem lat powojennych. Jedyną dobrą stroną tej sytuacji było w miarę wczesne ujawnienie NKWD-owskich metod zniewalania wyzwalanych. Informacje o nich, kanałami akowskiej łączności, dotarły do Dowództwa Powstania i wszystkich dowódców lewobrzeżnych Rejonów Obroży. Ostrzeżenie to pomogło zdecydowanie zmniejszyć liczbę późniejszych ofiar NKWD i UB.
(Zeszyty Problemowe Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Zeszyt 4/5 z serii Obroża)
Na trasie wycieczki znajduje się imponujący Budynek Kasyna w Otwocku, wybudowany z rozmachem w okresie międzywojennym, z myślą o siedzibie największego na Mazowszu kasyna do gier hazardowych. Kasyno miało być porównywalne, a może nawet większe niż w Sopocie. Mieszkańcy Otwocka nie wyrazili zgody na przeznaczenia budowli do celów hazardowych. W czerwcu 1933 r. otwocki Budynek Kasyna został otwarty, ale tylko w charakterze reprezentacyjnej budowli miejskiej. Mieściła się tu sala teatralna, kino, restauracja, pokoje do wynajęcia, sala balowa, pokoje do gier klubowych. Tu miały umilać sobie czas całe rzesze rekonwalescentów i pensjonariuszy okolicznych sanatoriów. Obecnie w gmachu mieści się Liceum Ogólnokształcące im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Podwarszawskie lasy celestynowskie i otwockie stanowiły bazę do ćwiczeń wojskowych dla Armii Krajowej i egzaminów bojowych dla podchorążych wojska i podziemnego harcerstwa. Odbywały się tu różnego rodzaju tajne działania związane z przygotowaniem żołnierzy do walki.
Pod Celestynowem uwolniono w nocy z 19 na 20 maja 1943 r. więźniów wiezionych koleją do Oświęcimia. Akcja Szarych Szeregów została upamiętniona w książce pt. Kamienie na Szaniec Aleksandra Kamińskiego. Dowodząc Akcją pod Celestynowem – zdawał swój egzamin oficerski harcmistrz Tadeusz Zawadzki – Zośka.
Ponadto pod Celestynowem, Skrudą i Pogorzelą czterokrotnie wysadzono tory pod pociągami wiozącymi Niemców na front wschodni oraz dwukrotnie zaatakowano pociągi ze sprzętem wojskowym.
Tekst i zdjęcia: Bogusława Sieroszewska
Stowarzyszenie Marki-Pustelnik-Struga
Więcej zdjęć kliknij TUTAJ